Kultura ma wiele definicji i pewnie wszystkie są prawdziwe, jednak na jedno trzeba zwrócić uwagę – w odróżnieniu od natury jest efektem twórczej, świadomej działalności człowieka.Dlatego o sile i znaczeniu kultury, także tej lokalnej, decydują jej twórcy – artyści, animatorzy, organizatorzy, mecenasi. To oni wpływają na jej kształt, wpisując jej dorobek w tożsamość miasta czy regionu. Zostają po nich dzieła artystyczne lub inne dobra kultury, tworzące to, co dzisiaj nazywany dziedzictwem kultury naszej małej i dużej ojczyzny, a czasami także i świata.
Z podanych wyżej powodów na kulturę patrzymy najczęściej przez pryzmat osób. Ten ludzki pierwiastek jest w kulturze dominujący i on wpływa na jej jakość. Nie bez przyczyny często mówimy o „ludziach kultury”, bo to pojęcie definiuje wszystkich, którzy zdecydowali się jej służyć w sposób mniej czy bardziej profesjonalny i upowszechniać jej zasoby.
Ale w kulturze równie ważne jak ludzie są miejsca, które jej służą. Często tworzące lokalny koloryt i wzbogacające historię lokalnych społeczności. W Olsztynie takim miejscem jest dom przy ul. Limanowskiego 5. Przez lata „przytulisko” i specyficzny dom pracy twórczej olsztyńskich artystów-malarzy: Zofii Hermanowicz, Jana Ilkiewicza, Mirosława Smerka, Bogdana Stefanówa, Mieczysława Romańczuka i Eugeniusza Jankowskiego.
Staraniem olsztyńskich ludzi kultury, a w szczególności dzięki zabiegom znanej animatorki życia kulturalnego, pani Elżbiety Fabisiak, upomniano się o to miejsce i dzisiaj (15 bm.) zostało ono oznaczone specjalną, pamiątkową tablicą. Jak trafnie ujęto w jej treści, mieszkający pod tym adresen utalentowani artyści-malarze „tworzyli historię kultury Warmii i Mazur”. Za tę pamięć inicjatorom i wykonawcom upamiętnienia serdecznie dziękuję – także w imieniu mieszkańców Olsztyna.
Takie miejsca trzeba upamiętniać nie tylko dla ich ciekawej historii i ludzi, którzy ją tworzyli, ale także kierując się potrzebą edukacji młodego pokolenia, wskazując kto i gdzie współtworzył kulturę naszego miasta. To działanie ma ogromne znaczenie również dlatego, że chroni pamięć o twórcach, których dorobek artystyczny wpisał się w nasze dziedzictwo kulturowe.